SCHOLA W PONTIGNY 2015

RELACJA Z PONTIGNY:

Zdjęcia z otwartej próby generalnej PIĄTEK 24.07.2015 ( zaczekaj chwilkę na załadowanie się zdjęć). 

W dniach 22-26 lipca 2015 roku Schola Węgajty gościła na Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Sakralnej w Pontigny we Francji.

Pontigny, niewielkie miasteczko w Burgundii, w środkowej Francji. Cztery kręte uliczki, trochę malowniczych, niedużych domów ze zdobioymi bramami, okiennicami i ogrodami… Dwa sklepy. Jeden bar. Jedna piekarnia.

I ogromne, dwunastowieczne opactwo cysterskie. Kościół i przylegające do niego ogrody oraz budynki, niewielki cmentarzyk.

Z jednej strony – rżysko, z drugiej – rżysko, a na horyzoncie las. Opactwo jest puste, (liturgia sprawowana tylko niedzielnie) użytkowane na cele kulturalne. Wszystko tam robi ogromne wrażenie – i cisza kamieni, i układ architektoniczny, i ogród pełen kilkusetletnich drzew, i strumyk, leniwa strużka płynąca nie wiadomo skąd i dokąd. Ale najbardziej – bazylika. Ogromne, stumetrowe wnętrze. Puste. Takie, jak było w średniowieczu. Żadnych ławek, żadnych krzeseł, zaledwie kilka klęczników pod ścianami. Biały kamień, ale to ciepła biel. Wysoko smukłe okna. I konstrukcja taka, że światło słoneczne wędrując w ciągu dnia wydobywa szereg coraz to innych elementów architektonicznych – a to przypory, a to łuki, a to fragmenty empory. W środku – prezbiterium, wydzielone z całości przestrzeni. Tam są ławki. Tu się odprawia liturgię, jeśli się odprawia. A za prezbiterium – szerokie obejście.

Drugi raz w historii poszukiwań prowadzonych przez Scholę mieliśmy możliwość zobaczenia i przekonania się, jak brzmi i działa forma dramatu liturgicznego w swojej naturalnej przestrzeni, takiej, w jakiej powstała i się ukształtowała. A w tym roku śpiewaliśmy w Pontigny Ludus Passionis, największą pasję średniowiecza, pochodzącą ze zbioru Carmina Burana. Na schodach wiodących do kruchty – mansion Marii Magdaleny, a po drugiej stronie schodów – dom Faryzeusza. W osi kościoła oraz w osi północ – południe – inne stacje i mansiony: dwór Heroda, pałac Piłata, kolumna biczowania, dom Annasza i Kajfasza, a przed prezbiterium – Góra Oliwna. Wszystko – elementy scenografii i my, wykonawcy – mrówczo małe w ogromnej przestrzeni pod sklepieniem kościoła. Wszystko – tylko nie dźwięk.

Bazylikę zbudowano dla głosu ludzkiego. I dla modlitwy, ponieważ wspaniale brzmiąca przestrzeń po prostu wymusza inny czas, zupełnie niedzisiejszy, inny puls, inny oddech. Spokojny. Powolny. Dźwięk w przestrzeni bazyliki płynie i brzmi, doskonale klarownie i czysto… i bardzo długo. Około 9 sekund. Nie ma pogłosu, nie ma tępego echa. Jest długie brzmienie.

Po co o tym piszę, o przestrzeni i o brzmieniu? Bo dla nas, poszukujących tak formy, jak i wyrazu średniowiecznego teatru, to doświadczenie wyjątkowe i unikalne. Doświadczenie właśnie, realne, a nie wyobrażenie tego „jak to mogło być”, które wiele wniosło tak do pracy badawczej, jak i artystycznej nad dramatami liturgicznymi. Nie tylko dla nas zresztą. Dla organizatorów i uczestników festiwalu również Ludus Passionis okazał się nie tyle spektaklem (a zaprezentowany został dwa razy, ponieważ próba generalna odbywała się w kostiumach, z pełną scenografią i przy udziale publiczności), co realnym doświadczeniem, spotkaniem ze światem średniowiecznego dramatu i liturgii, osadzonym w swoich naturalnych warunkach. Znaczna część wykonawców i widzów festiwalu po raz pierwszy w życiu spotkała się z taką formą dramatu, z takim rodzajem teatru i ze śpiewem łacińskim. Forma Ludus Passionis będąca rodzajem wspólnej wędrówki – za postacią Jezusa, od stacji do stacji, w procesjach i przejściach sprzyja takiemu bezpośredniemu, zarazem społecznemu i indywidualnemu spotkaniu.

Wszystkie festiwalowe prezentacje nawiązywały w jakiś sposób do archaicznych form i tradycji – koncert pieśni ukraińskich, teatralizowana prezentacja oparta na korsykańskiej polifonii, spektakl taneczny inspirowany spuścizną indyjskiego Wschodu… Wszystkie, w taki lub inny sposób, stanowiły próbę znalezienia odpowiedzi na pytanie „w jaki sposób archaiczne formy sakralne mogą istnieć i działać dzisiaj?”. Wśród innych festiwalowych wydarzeń, z których każde było wyrazem poszukiwań w sferze duchowej spuścizny europejskiej, pomiędzy tradycją a współczesnością, Ludus Passionis wyróżniał się tym, że w sposób organiczny współgrał z miejscem, z przestrzenią. Równie mocno wpisała się w przestrzeń chyba tylko prezentacja zespołu z Etiopii, której niezwykle starożytna, rytualna, a zarazem naturalna forma doskonale współgrała tak z przestrzenią bazyliki, jak i z jej otoczeniem.

Częścią pracy nad prezentacją festiwalową były warsztaty śpiewu gregoriańskiego prowadzone przez szefa muzycznego Scholi, Marcina Bornus-Szczycińskiego, które nie tylko pozwalały uczestnikom poznać niuanse śpiewu gregoriańskiego i różne meandry wieloletniej pracy badawczej i twórczej Scholi, ale przede wszystkim włączały ich w sam dramat, we wspólny śpiew. Dzięki temu przełamany zostawał utarty podział wykonawcy – publiczność, który do form archaicznych nie przystaje.

Kolejnym rodzajem działań Scholi w ramach festiwalu było prowadzenie zabaw tanecznych. W domu misyjnym, w którym nocowała większość wykonawców festiwalu, wieczorem, po spektaklu prowadziliśmy rodzaj Domu tańca, zabawy z tradycyjną muzyką i tańcami z różnych stron Europy: polskimi, mołdawskimi, węgierskimi, duńskimi, litewskimi… Do tańca przygrywała kapela, stanowiąca połączone siły trójmiejsko-warmińskiej Kapeli Jazgodki (ze specjalnie zaproszoną z tej okazji Iwoną Sojką na skrzypcach) oraz muzyków, tancerzy i śpiewaków Scholi Węgajty. A uczestniczyli zarówno uczestnicy festiwalu, jak i wykonawcy.

Ciekawe, że idea klubu festiwalowego – miejsca i przestrzeni spotkania, w którym muzyka stanowi rodzaj meta-języka, spoiwa – nie jest czymś oczywistym. Dla członków Scholi, od lat praktykujących tę formę spotkania w ramach różnych wydarzeń jest oczywiste, że stanowi ono w sposób naturalny drugi biegun działań należących do sfery sacrum. Dla francuskich organizatorów i uczestników festiwalu była to sytuacja zupełnie nowa i początkowo wydawała się im być może jakimś lokalnym obyczajem przywiezionym z Polski północnej. Zanim się przekonali, że tak nie jest, że jest to działanie otwarte, w którym jest miejsce na to, co indywidualne i to, co wspólne. Pierwsza zabawa była zatem rodzajem wyzwania i wprowadzenia, próbą stworzenia przestrzeni (również tej realnej, fizycznej), w której samo spotkanie może się wydarzyć, przełamania festiwalowego podziału na wykonawców i uczestników, a także nawyku, który każe myśleć o tego rodzaju wydarzeniu jako o innego rodzaju prezentacji, każe go traktować jak sytuację nieomal koncertową, podczas gdy jest dokładnie na odwrót – to sytuacja, której wszyscy są współtwórcami.

Tym bardziej cieszy fakt, że do wspólnej zabawy udało się wciągnąć zarówno niektórych spośród wykonawców (znakomicie i błyskawicznie znaleźli się w tej sytuacji muzycy z Etiopii), a także uczestników i organizatorów. Drugi wieczór okazał się poniekąd „owocem” pierwszego. Tym razem udały się nie tylko tańce, w których wszyscy brali udział. Udało się przede wszystkim spotkanie, a muzyka taneczna stała się tylko rodzajem osnowy, elementu łączącego różne wątki. Udało się zainicjować wspólne, częśowo improwizowane śpiewy. Wszyscy wykonawcy festiwalowi współtworzyli ten wieczór, dzieląc się swoimi pieśniami i włączając się we wspólne śpiewy. Stare pieśni korsykańskie, ukraińskie, rosyjskie i polskie okazały się znakomitym materiałem i miejscem spotkania, nawet bez znajomości słów, czy zawiłości melizmatów. Przed świtem obraz był taki: pod zadaszeniem grupkami siedzieli ludzie – słuchając i rozmawiając. A chór, składający się ze śpiewaków Scholi, Korsykan, Ukraińców i innych chętnych stał razem, ciasno, czlowiek przy człowieku, wszyscy ponakrywani kocami i kołdrami, bo noc była zimna, a pieśni wynikały jedna z drugiej. Oraz spacerował tenże chór – do domu i na zewnątrz, chór rozmawiał, zajadał ser i kiełbasę i znów intonował kolejną pieśń.

Pojawił się jeszcze jeden element. Przejścia, czyli tzw. „parady”. Z muzyką taneczną zespół Scholi przychodził pod opactwo, by „zagarnąć” wychodzącą z koncertu publiczność, po czym cały korowód wędrował uliczkami Pontigny aż do domu misyjnego, w którym miała miejsce zabawa wieczorna. Dzięki takiej formie udało się nie tylko włączać wszystkich bez wyjątku w sytuację spotkania muzycznego, ale również przenieść część festiwalu w przestrzeń miasteczka, pozwolić muzyce i ludziom, świętu, jakim jest festiwal pojawić się jeszcze w inny sposób.

Bez fałszywej skromności można powiedzieć, że w sposób bezpośredni, bez wykładów i prelekcji, udało się Scholi – zarówno poprzez prezentację Ludus Passionis, jak i poprzez inne działania – przekazać jedno z podstawowych doświadczeń wyniesionych z poszukiwań i pracy nad tradycją i dziedzictwem: podstawową i naturalną inkluzywność tego rodzaju sztuki, jej wymiar społeczny i działanie wymagające aktywnego uczestnictwa.

Opracowanie: Schola Wegajty, październik 2015.


 

 O PROJEKCIE:

W tym roku Schola Wegajty została ponownie zaproszona do Burgundii z prezentacją tym razem dramatu Ludus Passionis wg. manuskryptu Carmina Burana z Kaufbeuern z XIII wieku na Festiwalu im. Andrieja Tarkowskiego Sztuka Sakralna Świata -„Od źródeł do transformacji” w dniach 22-26 lipca 2015.

Już w najbliższy piątek 24 lipca we francuskim Pontigny w pocysterskim Opactwie, które obchodziło swe 900-lecie w roku ubiegłym, odbędzie się dwukrotna prezentacja średniowiecznego dramatu liturgicznego na festiwalu zorganizowanym przez międzynarodowe środowisko młodych twórców teatralnych poszukujących inspiracji w dziedzinie sztuki sakralnej.

Po udanej prezentacji Ludus Danielis w poprzedniej edycji festiwalu (2014), będzie to wspaniała okazją do kontynuowania konfrontacji naszej wieloletniej pracy artystycznej i badawczej, wielu intuicji teatralnych z podobnymi poszukiwaniami francuskich, ukraińskich, korsykańskich, armeńskich i etiopskich artystów.

Schola Węgajty na Festiwalu w Opactwie Pontigny przeprowadzi również:

  • warsztaty chorału gregoriańskiego pod kierownictwem Marcina Bornus-Szczycińskiego, szefa muzycznego Scholi Wegajty
  • wieczorne Domy tańca- spotkania taneczne połączone z warsztatami tradycyjnych tańców korowodowych wschodniej i centralnej Europy; na instrumentach tradycyjnych zagrają członkowie zespołu Scholi oraz zaproszeni do współpracy muzycy z Warmii w składzie: Katarzyna Jackowska, Iwona Sojka, Adam Cudak, Serhii Petrychenko, Monika Paśnik Petryczenko, J. Wolfgang Niklaus i Maciej Kaziński.

Realizacja stała się możliwa dzięki wsparciu: Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego

mkidn_01_cmyk_small2

Samorząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego

logo_1_1_small

logo-les-amis-de-pointigny-300x149

Stowarzyszenie Les amis  de Pointigny i Gmina Pointigny

 

 POBIERZ MATERIAŁY DO SPEKTALU

Oferta-warsztatowa-Pontigny-anglais-1   (pobierz PDF) Oferta warsztatowa Pontigny anglais

Program-festiwalu-Pontigny-anglais-1  (pobierz PDF)  Program festiwalu Pontigny anglais

LUDUS PROGRAM FR   (pobierz PDF) Program do LP Schola fr

LUDUS PASSIONIS PL (pobierz PDF)  Program LP do Pontigny pl